Swoją drogą wybrałeś już kolejny modelik (blaszankę
[R] M125
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Witam wszystkich miłośników blaszanek
.
Dziś szybka relacja z wielkiej bitwy o górne włazy
.
Zdjęcie kiepskie, bo przy sztucznym oświetleniu. Widok na przymiarkę włazów:

Właz kierowcy:

Włazy
nad przedziałem bojowym:

Coś w plandece to trójnóg do Km-u. Niestety był tak tragiczny, że zostało mi tylko ukrycie go
:

Włazy w pozycjach ostatecznych. jaszcze przed uzbrojeniem w detale:

Dziś szybka relacja z wielkiej bitwy o górne włazy
Zdjęcie kiepskie, bo przy sztucznym oświetleniu. Widok na przymiarkę włazów:

Właz kierowcy:

Włazy

Coś w plandece to trójnóg do Km-u. Niestety był tak tragiczny, że zostało mi tylko ukrycie go

Włazy w pozycjach ostatecznych. jaszcze przed uzbrojeniem w detale:

Jak najbardziej na realnym pojeździe. Pojazdy tego typu były używane przez armie amerykańską, australijską, belgijską, izraelską, wietnamską i koreańską albo japońską. (tego jestem pewien) Być może jeszcze jakieś państwa zakupiły ten typ pojazdu, ale jak pragniesz więcej informacji odsyłam do netu i nieśmiertelnego googla
.
Hmm... Kiedyś usiłowałem policzyć to podczas wojny w Wietnamie używano około 20 wersji, bo były to pojazdy na wersjach M113 i M113A1 potem weszła wersja M113A2. W tej chwili jest używana chyba wersja A4. Życia by nie starczyło do sklejenia wszystkich wersji. A nigdy nie próbowałem nawet zagłębiać się w Izraelskie wersje, których jest od groma i też są malownicze
.
W wczesnych wersjach produkcyjnych czyli: M113 i M113A1 i pochodnych wg. przepisów US Army całe wnętrza pojazdów musiały być malowane na kolor biały. M125 i M106, są wyjątkami ze względu na przeznaczenie część bojowa była malowana na kolor Olive Green. Choć są odstępstwa od tej zasady, ale mogły być spowodowane remontami polowymi, bądź fantazją załogi
. Od ok 1980 roku Armia wnętrza pojazdów maluje na kolor zbliżony do Pale Green.
A wracając do modelu walczę z uchwytami-zamkami do klap. Jak front się przesunie natychmiast poinformuje
. Niestety pełzacz się mocno okopał i musi upłynąć trochę czasu zanim go wygryzę z pozycji i popchnę do przodu
.
A wracając do modelu walczę z uchwytami-zamkami do klap. Jak front się przesunie natychmiast poinformuje
Jak najbardziej Wash + odrapania + suchy pigment jako naniesiony kurz
. A którą z M-ek masz, bo TAMIYA popełniła kilka i w zależności od wersji. Do waloryzacji jako dokumentację polecam bardzo dobrą książkę Verlindena z serii WARMACHINES nr 2 ,,M113A1/A2- M106A1/A2- M577A1/A2". Oraz stronkę www.primeportal.net.
Ja rzuciłem się przy pierwszym razie na M113 Tamiy'y w wersji Wietnamskiej i nie byłem zadowolony z efektu, przedewszystkim wina leży w moich niewielkich jeszcze zdolnościach modelarskich tzn. Nie bawiłem się w to na poważnie, więc malowanie jako takie, brak washa czy jakiegokolwiek weatheringu.
Przypadkiem w dobrej cenie kupiłem M113 w wersji z lat 70 i trzymam ją narazie na czas, kiedy będę już się lepiej znał na modelarstwie i konkretnie wykonam ten model, bo zepsuć go byłoby szkoda. Obecnie nad Ju 87 pracuje szlifując umiejętności malowania precyzyjnego i klejenia.
Tak przy okazji twojej relacji podpatruje uważnie co i jak można wykonać. Dopiero jestem na etapie zapoznawania się z materiałami modelarskimi. Pigmenty zamierzam kupić dopiero po dokładnym dowiedzeniu się jak ich używać.
Przypadkiem w dobrej cenie kupiłem M113 w wersji z lat 70 i trzymam ją narazie na czas, kiedy będę już się lepiej znał na modelarstwie i konkretnie wykonam ten model, bo zepsuć go byłoby szkoda. Obecnie nad Ju 87 pracuje szlifując umiejętności malowania precyzyjnego i klejenia.
Tak przy okazji twojej relacji podpatruje uważnie co i jak można wykonać. Dopiero jestem na etapie zapoznawania się z materiałami modelarskimi. Pigmenty zamierzam kupić dopiero po dokładnym dowiedzeniu się jak ich używać.
TAMIYA w pierwszym wydaniu M113 to pojazd wczesnej wersji z prostym zbiornikiem paliwa. Malowanie w instrukcji jest adekwatne. Polecam blachy EDUARDA (jeśli czujesz się na siłach). Jeśli chodzi o pigmenty to ja osobiście używam tartych pasteli. W sklepie dla plastyków nabyłem zestaw pasteli które zcieram nożykiem i mieszam w zależności od potrzeb. Dla utrwalenia pryskam lakierem matowym.
Szczerze mówiąc myślałem o pigmentach vallejo bo na necie można zobaczyć jak tego używać. Z pastelami nigdy nie miałem styczności więc byłbym wdzięczny za więcej szczegółów z czym to się miesza i jak nakłada itp.
Czy warto metodą drybrush'ową tworzyć jakieś zabłocenie, czy tylko dobre jest to do tworzenia zarysowań na kantach?
Czy warto metodą drybrush'ową tworzyć jakieś zabłocenie, czy tylko dobre jest to do tworzenia zarysowań na kantach?
Pigmenty to nic innego tylko starte suche pastele
. Jak je używać?
Ja po starciu odpowiedniej ilości (tak na oko
), suchym pędzelkiem ,,maczam" w tym proszku i nanoszę na model. Jak za dużo nałożę przecieram pędzlem i wtedy zostaje tylko lekki pyłek. Proponuje potrenować na starym modelu
. Jak potrzebujesz wskazówek polecam Ci serię poradników modelarskich PAYO. Poszukaj na Allegro. Ja mam chyba wszystkie które wyszły (10 o pojazdach, 2 o figurkach i 3 o dioramach) Bardzo pożyteczne wydawnictwo i uważam że każdy modelarz powinien posiadać takie poradniki. W nich znajdziesz wiele opisów jak doświadczeni modelarze budują modele i krok po kroku prezentują różne techniki na modelu. Poparte to jest dużą ilością zdjęć. Można się wiele nauczyć ( co można oglądać na pracach autora relacji
).
Co do metody Drybrushing. Metodą suchego pędzla większość jednak robi przetarcia na pojazdach, ewentualnie cieniuje figurki i ziemię na dioramkach.
Ja po starciu odpowiedniej ilości (tak na oko
Co do metody Drybrushing. Metodą suchego pędzla większość jednak robi przetarcia na pojazdach, ewentualnie cieniuje figurki i ziemię na dioramkach.